Przez tjk |
Average: 4.3 (4 votes)

   Polska już w Europie. Śmiesznie to brzmi. I to na tyle komentarza. Nic do dodania. Nic do ujęcia. Wytwór językowy i tyle.

   Dzisiaj piszę z rana. Pada deszcz, nie mam pracy. Coraz częściej nie mam pracy. Dwadzieścia, czasami trzydzieści godzin tygodniowo. Najwyższy czas poszukać innego zatrudnienia. Cóż, John dobry człowiek, ale mi potrzeba pracy i płacy, a nie dobroci. Tak to niechcący przebijam się ponad idealizm i wrodzone marzycielstwo do sfer kapitalizmu i realizmu. Dobroci się nie jada.

   A co się jada? Ostatnio się jada czosnek, oczywiście nie tylko czosnek. Jada się czasami z czosnkiem mięsko. Z mięskiem jada się czasami chlebek, który zasadniczo smaruje się masełkiem lub majonezem. Dodaje się miejscami szczypiorek, ogórek, pomidorek, rzadziej ser twardy. Po czym pochłania się to z apetytem i przegryza czosnkiem.

   Jada się również obiady. Przeróżne jada się obiady. Kurczaka się jada, schab się jada, mielonego się jada, kapustę bigosopodobną się jada, rybę czasami też się jada. Dodaje się do tego sałatę zieloną, pomidory czerwone, ogórki jakieś tam, paprykę różnokolorową, rzadziej kukurydzę żółciutką, fasolkę szparagową cokolwiek zielonkawą, bywa też kalafior i brokuł. Pomiędzy tym wszystkim pałęta się ziemniak o zabarwieniu białawym. Gdzie nie gdzie, niby to przypadkiem, wieczorową porą przybłąka się kubek kisielu wiśniowego o kolorze, któremu dość daleko do nazwy smaku, który takoż pozostawia wiele do życzenia.

   A co się pija? Hm, to jest pytanie! Ale ja znam na nie odpowiedź. Hektolitry Coli. Z rana koniecznie kawę. Rzadko wodę, jeszcze rzadziej herbatę. Zdarza się sok pomarańczowy i bezapelacyjnie przed wyjściem do pracy sok ze świeżo wyciśniętych cytryn.

   I właśnie na to i na wiele, wiele więcej rzeczy trzeba zarobić w pracy.

   Więc mniej piszmy niewydajnie, a więcej pracujmy. Nawet jeśli ma to być praca w, upragnionej lub nie, Europie, w której to byliśmy przez cały czas, chociaż nie zawsze chciani. Do pracy rodacy.